piątek, 27 lipca 2012

Dead Hooker in a Trunk, reż. Jen & Sylvia Soska; 2009r


Nie będę ukrywała, że do zapoznania się z tym mało znanym filmem zachęcił mnie nie tylko zapadający w pamięć tytuł, ale i ciekawy duet reżyserski, czyli Jen i Sylvia Soska- bliźniaczki kochające horror, na co dzień ukrywające się pod pseudonimem Twisted Twins. Ich debiutancki obraz zdecydowanie nie jest dla wszystkich. Któż bowiem nie znosi trzęsącej się od czasu do czasu kamery, tryskającego keczupu nieudolnie naśladującego krew i koszmarnie złego aktorstwa niech trzyma się od "Dead Hooker in a Trunk" z daleka. Cała reszta, która jednak dalej to czyta niech zapnie pasy. Gotowi? Ruszamy w drogę.


Film opowiada o czwórce przyjaciół. Odkrywają oni w bagażniku swojego samochodu ciało prostytutki. Jednomyślnie postanawiają się go pozbyć. Nie wiedzą jednak, że podąża za nimi tajemniczy Kowboj, który chce odzyskać zwłoki. Czy uda im się odkryć prawdę? 


Jak widać, fabuła do odkrywczych i nowatorskich nie należy. To jednak zupełnie nieważne, przecież to niskobudżetowy horror stworzony dla fanów tanich, pełnych czarnego humoru produkcji, na których wyłącza się mózg i daje porwać porąbanej jak drewno na opał akcji. Ludziom, którzy lubują takie klimaty film jak najbardziej przypadnie do gustu.
Rockowa muzyka często przygrywająca w tle świetnie komponuje się z wydarzeniami na ekranie, a dzieje się naprawdę sporo. Nie sposób się nudzić a i miejscami jest zabawnie, bo niektóre dialogi naprawdę miażdżą. Humoru sytuacyjnego też jest całkiem sporo, co sprawia, że niejednokrotnie uśmiechnie wam się buzia. Efekty specjalnie, o ile można je takowymi nazwać są koszmarnie złe. Mając niski budżet jest to rzecz niestety nieunikniona. 


Na plus kreacje sióstr, widać pasję i dużą radość z pracy, a to przecież najważniejsze. Każda z osób, która wystąpiła w filmie nigdy wcześniej nie grała w żadnej produkcji. I choć czasami wychodzi tragicznie, postacie nie drażnią i da się je nawet polubić. Ciekawie rozwiązano również kwestie mordercy. Trudno było się domyślić, kto stoi za zbrodniami przedstawionymi w filmie. Minusem jest jednak pewna scena pod koniec z jedną z sióstr w roli głównej. Miało chyba wyjść zabawnie, a wyszło bardzo niesmacznie. Całość jednak prezentuje się nieźle, pomimo, iż jest to amatorski horror. Zważywszy, na fakt, że film jest niemal nieznany w naszym kraju obejrzeć można go jedynie w oryginalnej, angielskiej wersji językowej. Może, dzięki nowemu projektowi sióstr o modyfikacji ciał pt:"American Mary" ich produkcje zyskają u nas większe grono odbiorców. Kto wie, może kiedyś Twisted Twins podbiją serca fanów horroru?


Więcej pisać nie trzeba. Ci z was, którzy doszli aż do tego momentu recenzji nie muszą zostawać przeze mnie dłużej przekonywani. Jen i Sylvia Syska stworzyły całkiem udany debiut, który przypadnie do gustu fanom wytworów spod ręki słynnej Tromy i tym, którzy od czasu do czasu lubią niczym nieskrępowaną jazdę z martwą prostytutką w bagażniku.

6/10

1 komentarz:

  1. recenzja co najmniej zachęcająca muszę ten film zobaczyć ponieważ takie kino też potrafi ekscytować właśnie tym że jest niski budżet ale jest zrobione z pomysłem. Niestety czasami gdy ogląda się filmy które mają niski budżet możemy natknąć się na wyjątkową kaszankę ale szczerze wątpię że w przypadku tego filmu tak jest. Cóż no i nie odstrasza brak napisów mówi się trudno hehe. Obejrzę z pewnością :) pozdro dla recenzentki

    OdpowiedzUsuń