Pierwsza część tego niezwykłego, hiszpańskiego hitu ostatnich lat była świetnym powiewem świeżości. Było klimatycznie, miejscami strasznie (sceny na strychu) i ciekawie. Część dumnie dzierżąca numer 2 w tytule nadal miała w sobie to "coś", dzięki czemu z zaciekawieniem śledziło się losy bohaterów. Choć nie było już tak świetnie jak w pierwowzorze, to atmosfera osaczenia i realizm (stylizacja na dokument) sprawiły, że "[REC]2" nie zawiódł. Jak sprawa ma się w przypadku część z magicznym numerem 3? To już niestety zupełnie inna "para kaloszy".
Kontynuacje nierzadko okazują się być pozbawione jakiegokolwiek sensu. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy to właśnie część 3 dostarcza widzom tego, co najlepsze (wymienić tu należy chociażby takie klasyki jak "Nightmare on Elm street" czy "Friday the 13th"). Nie będę jednak ukrywała, że " [REC]³" był potrzebny. Zdecydowanie i kategorycznie nie był! Realizm kręcenia "z ręki" zamieniono na zwyczajny sposób nagrywania, a przecież to właśnie forma paradokumentu stała się swoistą marką cyklu "[REC]" i znakiem rozpoznawczym serii. Zrezygnowanie z tego pomysłu było niczym strzał w stopę. Absurdem były również sceny, w których Pan Młody dumnie paraduje w rycerskiej zbroi. Wywoływały one szeroki uśmiech na twarzy, choć wątpię, że miały być z założenia śmieszne. Na naganę zasługuje również sztuczna scena odcinania ręki. Byłoby o wiele lepiej, gdyby owej sceny zabrakło. Do tego masa błędów logicznych i bardzo znikome powiązania z poprzednimi częściami. A miało być tak pięknie..
Czy istnieje jednak w filmie coś, co warte jest uwagi? Po dłuższym zastanowieniu, jako zaletę należy odnotować naprawdę solidny wygląd zombiaków. Na tym polu, nie mam twórcom nic do zarzucenia. Również pewna scena z blenderem była całkiem udana, aczkolwiek do pięknego wyczynu z filmu "Braindead", z mikserem w roli głównej jej daleko. Panna młoda w strugach deszczu wyglądała znakomicie, jednak to zdecydowanie za mało, aby uznać [REC]³ za udany i warty uwagi horror.
Podsumuję krótkim "Nie warto". Warto natomiast zobaczyć oryginał, iść na spacer, przeczytać dobrą książkę, czy nawet pójść spać. Bo od seansu [REC]³ rozboli was tylko głowa, stracicie czas, pieniądze i wiarę, że dziś kręci się filmy z pasji, a nie dla chęci zysku.
3/10
Kurcze trudno się z Tobą nie zgodzić bo byłem w kinie i na dodatek stawiałem bilety bo byłem z kimś dla mnie ważnym ale to druga sprawa :). Recenzja na poziomie i odczucia mam takie same co do filmu, ponieważ niestety zawiodłem się na tym filmie. Były sceny i były świetnie ucharakteryzowane zombiaki ale na tym film nie ujedzie i co to dużo dodawać, ocena odpowiednia do treści.
OdpowiedzUsuń